Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 stycznia 2011

c.d

Ten list zamiescilam nie dlatego,ze jestem chora.Jestem dzieki Bogu zdrowa (nie liczac rota wirusa,ktory nas dopadl),ale dlatego,zeby co jakis czas przynajmniej, przypominac sobie,jak wazne jest okazywanie i mowienie o uczuciach,odczuciach itd, swojej rodzinie,przyjaciolom,znajomym.Niestety na codzien czesto o tym zapominamy.Znacznie gorzej jest jednak z okazywaniem osobom obcym,a zwlaszcza jesli jestemy w konflikcie.Czasami niektore osoby nawet nie chca,zeby im cokolwiek pozytywnego okazac,bo nie potrafia tego przyjac.Nie chcialabym byc w skorze tych osob,pewnie musza sie z tym meczyc?A moze sie myle?
Mam koszmarna sytuacje w pracy.Po 17 latach pracy w placowce koscielnej,po 3 latach urlopu wychowawczego,wrocilam,zeby przezyc mobbing.Nigdy wczesniej nie mialam okazji przekonac sie na wlasnej skorze co to oznacza,nigdy,az do teraz.Pociaszam sie,ze nie jestem pierwsza,inne osoby nie wytrzymywaly i odchodzily,ale jestem na cale szczescie ostatnia,bo moja kierowniczka odchodzi niedlugo na emeryture.Czeka mnie w marcu rozprawa sadowa,bardzo sie jej boje.Mam nadzieje,ze wytrzymam.Nie czuje do mojej kierowniczki nienawisci,chociaz w ciezkich momentach byly krotkie przeblyski tego uczucia.Nie potrafie jednak ,idac dzien w dzien do pracy miec innych uczuc czy odczuc,niz niechec.I tak nawiazujac do tego listu zastanawiam sie dlaczego?Dlaczego jest tak na tym swiecie,ze zapominamy o tworzeniu lepszego swiata poprzez dobre gesty,slowa,dobra energie.Dlaczego????Przeciez to my sami tworzymy nasza rzeczywistosc.Wiem, jestem idealistka.....oraz czlowiekiem z wadami i nieraz negatywnymi uczuciami,ale staram sie.Bardzo sie staram swiadomie nie krzywdzic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz