Ten list zamiescilam nie dlatego,ze jestem chora.Jestem dzieki Bogu zdrowa (nie liczac rota wirusa,ktory nas dopadl),ale dlatego,zeby co jakis czas przynajmniej, przypominac sobie,jak wazne jest okazywanie i mowienie o uczuciach,odczuciach itd, swojej rodzinie,przyjaciolom,znajomym.Niestety na codzien czesto o tym zapominamy.Znacznie gorzej jest jednak z okazywaniem osobom obcym,a zwlaszcza jesli jestemy w konflikcie.Czasami niektore osoby nawet nie chca,zeby im cokolwiek pozytywnego okazac,bo nie potrafia tego przyjac.Nie chcialabym byc w skorze tych osob,pewnie musza sie z tym meczyc?A moze sie myle?
Mam koszmarna sytuacje w pracy.Po 17 latach pracy w placowce koscielnej,po 3 latach urlopu wychowawczego,wrocilam,zeby przezyc mobbing.Nigdy wczesniej nie mialam okazji przekonac sie na wlasnej skorze co to oznacza,nigdy,az do teraz.Pociaszam sie,ze nie jestem pierwsza,inne osoby nie wytrzymywaly i odchodzily,ale jestem na cale szczescie ostatnia,bo moja kierowniczka odchodzi niedlugo na emeryture.Czeka mnie w marcu rozprawa sadowa,bardzo sie jej boje.Mam nadzieje,ze wytrzymam.Nie czuje do mojej kierowniczki nienawisci,chociaz w ciezkich momentach byly krotkie przeblyski tego uczucia.Nie potrafie jednak ,idac dzien w dzien do pracy miec innych uczuc czy odczuc,niz niechec.I tak nawiazujac do tego listu zastanawiam sie dlaczego?Dlaczego jest tak na tym swiecie,ze zapominamy o tworzeniu lepszego swiata poprzez dobre gesty,slowa,dobra energie.Dlaczego????Przeciez to my sami tworzymy nasza rzeczywistosc.Wiem, jestem idealistka.....oraz czlowiekiem z wadami i nieraz negatywnymi uczuciami,ale staram sie.Bardzo sie staram swiadomie nie krzywdzic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz